Dzień Ojca. Rodzaj gadżetu. poduszka. 54, 00 zł. zapłać później z. sprawdź. 62,99 zł z dostawą. Produkt: Poduszka z nadrukiem Spod Lady 45 x 45 cm beżowa. kup do 11:00 - dostawa jutro. Miejmy nadzieję, że nad jeziorkiem będzie czysto, jak tylko pojawią się kosze na śmieci. Niestety woda w jeziorku kwitnie, więc widok nieciekawy, a o zapachu nie wspominamy Stwórz razem z nami unikatowe ubranko dla Twojego dziecka. Body, Bodziak, ubranka dla dzieci, ubranka ekologiczne, Oeko-Tex, baby shower, chrzciny, prezent, roczek, prezent dla dziecka, moda Kubek "Żądasz czystości, zachowaj ją sam" Kubek z hasłem "Żądasz czystości, zachowaj ją sam" Kubek z uchem o pojemności 330 ml. Przeznaczony jest do mycia ręcznego, ale dzięki trwałej powłoce można myć je w zmywarka w niskich temperaturach. 100 % GWARANCJA DOSTAWY NIESTŁUCZONEGO KUBECZKA! Starwax: 3 porady, które odmienią Twoje porządki Proste triki, które jak zagoszczą w komunizm tak "wypaczenia " nie,ludzie do-ro,czyli dobrej roboty , oraz żądasz czystości - zachowaj ją sam po-tem : żółta żaba,żarła żur ."Walcz"- sukces murowany. Skomentuj Zgłoś Podobna sytuacja w naszych miejskich autobusach. Dbałość o porządek leży po stronie MPK, ale jeśli my pasażerowie nie potrafimy się zachować względem czystości to nikt nie będzie wstanie jej zapewnić. Szlak mnie trafia jak taki czy taka nie zdąży wsiąść a pierwsze co robi to stawia (zakłada) buciory na siedzenie. Tłumaczenia w kontekście hasła "Keep them to yourself" z angielskiego na polski od Reverso Context: If you break up with your girlfriend for superficial reasons, you should keep them to yourself. ⏩ https://rebel-electric.com 😉 Zainspiruj się do konwersji roweru na elektrycznyObejrzyj materiał i sprawdź czy uda Ci się oszczędzić!Zrób to sam - satysfak @abel_salami @pater_matthaeus Twoja mowa nienawiści i nienawiść kapiąca z twojego wpisu mówi o tobie wszystkobiedny nienawistniku. Zachowaj ją dla swoich towarzyszy i innych fanatyków covidianizmu jak ty Na normalnych ludziach nie robisz wrażenia, tylko wzbudzasz odrazę i politowanie u co wrażliwszych. 06 Feb 2022 dd2YNq. 26 NIEDZIELA ZWYKŁA ROK B „Żądasz czystości zachowaj ją sam” – znacie to hasło, być może jeszcze z czasów minionej „epoki”. Ja je pamiętam z czasów mego podróżowania komunikacją miejską. Dzisiejsza Ewangelia, jest bardzo podobna do tej usłyszanej tydzień temu. Bowiem Jezus ponownie odwrócił myślenie swych uczniów. Tydzień temu poprawił ich, bo szukali chwały i mocy nie tam, gdzie trzeba, poza Jezusem Chrystusem. Dzisiaj słyszymy jeszcze mocniejsze słowa. Apostołowie chcieli korygować innych bez zmiany wewnętrznej. Teraz słyszą, że muszą korygować samych siebie. Jakże często, blisko nam znowu do bohaterów dzisiejszej Ewangelii. „Żądasz czystości…”. Dziś pomyślmy, czy mamy w sobie świadomość naszego grzechu? Tego, że mój grzech nie jest moją prywatną sprawą. Uderza on w drugiego człowieka, czasem nawet ze straszną siłą. Szczególnie wobec słabszych. Moje zaniedbanie wobec Boga. Czy spowiadałem się z tego, że przez to, że ja nie byłem w kościele, moje dziecko też nie poszło na niedzielną Eucharystię? To, że wypiłem alkohol; a co z czyimiś łzami, strachem, lękiem? Kogoś obgadałem, a co ze słowem, które już poszło w świat i go nie odwrócę, nie cofnę? Przeklinałem – ale kto słuchał moich słów; kto je łapał? Co tutaj jeszcze możemy dodać? Jakie jest echo mego grzechu? Moje zachowanie – kogoś umocniło czy zraziło? Byłem przyczyną, początkiem złego czy dobrego? Pan Jezus mówi dzisiaj o piekle. I nie chodzi o straszenie! Chodzi o ostrzeżenie. Kto wybiera zło, kto w nim trwa, kto je lekceważy, ten staje się złym, leci w dół, w stronę piekła. Jezus jest ratownikiem. Mówi o tym, aby nas ratować. Im wcześniej coś dostrzeżemy, tym leczenie będzie skuteczniejsze. Jak w dzisiejszej medycynie. Może potrzebujemy ostrego cięcia. Trzeba rzeczy nazwać po imieniu. Trudna, bolesna decyzja, ale chodzi o moje życie. Te ziemskie i wieczne. Nie odkładajmy tej decyzji. (źródło zdjęcia: 08:47 OAI Napisał go Krzysztof Górecki, prezes Zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej sp. z w Twardogórze (powiat oleśnicki): Problem właściwego zachowania czy zachowania porządku w miejscach publicznych wielokrotnie jest poruszany przez mieszkańców Twardogóry. Jest to problem, który pojawia się wszędzie i Twardogóra nie jest pod tym względem miastem wyjątkowym. Często mieszkańcy wskazują, że jest nie tak posprzątane, że ktoś zapomniał lub nie zadbał, żeby było czysto. Ale czy rzeczywiście tak jest? Nieważne, czy jest to trawnik, ścieżka, plac lub chodnik. Jest takie powiedzenie: „Żądasz czystości, zachowaj ją sam”. Może jest banalne, jednak ponadczasowe. Najlepszym przykładem mogą być zdjęcia zrobione na terenach rekreacyjnych w naszym mieście, gdzie kilka razy w tygodniu widać te same sytuacje. Jest miejsce gdzie możemy się zrelaksować, odpocząć, spędzić czas na świeżym powietrzu lub porozmawiać ze znajomymi. Są też kosze na śmieci i, niestety, śmieci rozrzucone dookoła. Najgorsze są sytuacje, gdzie śmieci leżą tuż obok kosza, do którego powinny trafić. Ludzie, którzy w tym miejscu przebywali, nawet nie zadali sobie odrobiny trudu, aby śmieci wrzucić do pojemnika. Czy tak powinna wyglądać codzienność? Czy w taki sposób musimy manifestować, że tu byliśmy? Oczywiście, każdy kto powie, że od tego są służby komunalne, żeby posprzątać. Będzie miał trochę racji. I tak jest. Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z w Twardogórze czy inny zakład komunalny jest od sprzątania naszej przestrzeni publicznej i solidnie te prace wykonuje. Tylko ta praca nie jest wykonywana w systemie całodobowym. Jest harmonogram i według niego odbywa się sprzątanie. Rację będzie miał również każdy, kto powie, że to jednostki są odpowiedzialne za takie sytuacje. Stąd właśnie gorący apel, prośba do tych jednostek, o wrzucanie do kosza tego co zostaje po tych „spotkaniach”. To tak niewiele, a dzięki temu ktoś inny lub my sami, przechodząc obok takiego miejsca za godzinę, trzy lub jutro, zastaniemy w tym miejscu porządek. To naprawdę niewiele kosztuje Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane. Dlaczego właśnie tam? Przede wszystkim dlatego, że to do toalety wybieramy się najczęściej, wstając od biurka. Ruch, zmiana pozycji i otoczenia działają na mózg jak impuls do zresetowania się i odświeżenia sposobu myślenia. Przez kilka chwil skupiamy się na innym zadaniu niż wcześniej. Podczas kiedy my oddajemy się załatwianiu jednej z najbardziej pierwotnych potrzeb fizjologicznych, nasza podświadomość wytrwale pracuje. I nagle, kiedy już wycieramy ręce, ujarzmiamy grzywkę i poprawiamy makijaż, w naszym umyśle zaczyna kiełkować właściwy pomysł. Gorzej, jeśli doskonały pomysł umknie, bo nasze myśli rozproszy coś zupełnie innego. Na przykład brudna toaleta. „Zachowaj czystość w toalecie”. Hasła, które nie działają Dlaczego toalety w biurach bywają brudne, chociaż korzystają z nich kulturalni, wykształceni i sympatyczni ludzie? Jedną z przyczyn jest rozmycie odpowiedzialności. Jeśli z toalety korzystają tylko dwie osoby, od razu wiadomo, kto nabrudził. Nie da się zrzucić winy na kogoś innego. Co innego, gdy podejrzanych jest kilkudziesięciu. Zawsze można przecież uznać, że tak było już wcześniej. Wywieszamy więc hasła motywacyjne, regulaminy i napomnienia, które mają zmienić ten stan rzeczy. Pięknie wydrukowane kartki, z fantazyjnie sformatowaną czcionką, czasem nawet opatrzone rysunkiem. Rymowanki, podniosłe apele, a nawet wielopunktowe instrukcje – w Internecie znajdziemy ich całkiem sporo. „Kulturalnych ludzi sprzątanie po sobie nie trudzi”. „Żądasz czystości – zachowaj ją sam”. „Gdy nasiusiasz na deseczkę, bądź aniołkiem, zmyj kropeczkę”. Zdarzają się nawet całkiem dowcipne: „Niezależnie od wyznaczonych celów i rzeczywistych osiągnięć, uprasza się o spuszczanie wody. Jeśli jednak rzeczywiste osiągnięcia przeszły wszelkie oczekiwania, proszę użyć także szczotki”. Autorzy haseł o zachowaniu czystości w toalecie, by podkreślić swoją desperację, nie wahają się nawet przed użyciem dosadnych określeń, mówiących wprost, o jaki rodzaj brudu chodzi. Inni z kolei formułują prośbę o zachowanie czystości w toalecie w sposób wyważony i neutralny, bez wierszyków i dowcipasów. Tak naprawdę jednak to bez znaczenia – takie wywieszki są bezskuteczne. Wiele osób nie ma nawyku czytania wszystkiego, co znajduje się w ich polu widzenia. Inni owszem, przeczytają, ale tylko raz. Każda kolejna wizyta w toalecie będzie wiązała się ze ślepotą wywieszkową. Jesteśmy głusi na napominania i gderanie, dokładnie tak samo jak dzieci upominane w kółko przez rodziców. Wierszyki o czystości w toalecie mogą w dodatku budzić niesmak gości i klientów firmy. Niektórzy poczują się nimi obrażeni. Inni z kolei uznają takie hasła za znak, że w tej łazience często zdarzają się przypadki niedbania o czystość. Może nie warto więc nadmiernie się starać. Skoro hasła o zachowaniu czystości w toalecie nie działają, co można zrobić? Projektowanie perswazyjne w łazienkach biurowych Istnieją toalety zaprojektowane w ten sposób, żeby działając na podświadomość, zachęcać ludzi do zachowania czystości. Bez napominań, niejako mimochodem. Na przykład rysunkiem muchy w pisuarze, umieszczonym w punkcie, który minimalizuje ryzyko rozbryzgów. Są sedesy bez wewnętrznego kołnierza, które swą transparentnością zniechęcają do ukrywania niewłaściwych zachowań. W ten sposób działa tak zwane projektowanie perswazyjne – pojęcie z dziedziny marketingu. Oznacza taki proces tworzenia idei i przedmiotów, który ma wpłynąć na postawę użytkowników. Jeśli chcemy więc, żeby ludzie zachowywali się w określony sposób, musimy zostać architektami ich wyborów. Fot.: Default Nie oznacza to jednak, że aby zachować czystość w firmowej toalecie, musimy od razu kupować nową muszlę. Czasem wystarczy zmienić jakiś drobiazg. Na przykład spróbować odwołać się do facylitacji społecznej. To słowo oznacza napięcie wynikające z obecności innych osób i faktu, że mogą oni oceniać nasze zachowanie. Skutkuje lepszym wykonywaniem łatwych i dobrze opanowanych zadań. Zachowanie czystości w toalecie mamy zwykle z grubsza opanowane, a więc zgodnie z teorią facylitacji szłoby nam lepiej, gdyby ktoś na to patrzył. Ale jak to możliwe w łazience? Odwołajmy się do wyników badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Newcastle, opublikowanych przez magazyn „PeerJ”. Osoby, które otrzymały ulotkę ze zdjęciem patrzących na nich oczu, częściej wyrzucały ją do kosza na śmieci niż po prostu na ziemię. Jeśli ktoś na nas patrzy – nawet tylko ze zdjęcia – jesteśmy skłonni zachowywać się bardziej przyzwoicie. Można więc powiesić na ścianie firmowej łazienki plakat ze zdjęciem osoby patrzącej wprost w obiektyw, najlepiej z poważną miną i przenikliwym wzrokiem. Zadziała lepiej niż najbardziej wymyślne wierszyki. Priming, czyli torowanie idei czystości w łazience biurowej W jednym z warszawskich centrów handlowych na wewnętrznej stronie drzwi każdej pojedynczej ubikacji znajdują się krótkie teksty. Nie są to bynajmniej hasła o zachowaniu czystości w toalecie. To krótkie ciekawostki – na przykład o tym, że w 1789 roku odbył się pierwszy lot balonem nad stolicą. Umieszczone w takim miejscu zaskakują. Sprawiają, że człowiek zaczyna się zastanawiać. Myśli na przykład o tym, że osiągamy sukcesy jako ludzkość. Możemy być z siebie dumni. Jesteśmy cywilizowanym społeczeństwem. Wypracowaliśmy pewną kulturę. Nie zachowujemy się jak barbarzyńcy – również w toalecie. Torowanie (ang. priming) to pojęcie z psychologii społecznej, często wykorzystywane w biznesie. Polega mniej więcej na tym, że stosowanie nawet subtelnych bodźców wpływa na wykonywanie pewnych czynności przez ludzi. Przykład? Eksperyment przeprowadzony przez Johna Bargha wykazał, że osoby poddane testowi językowemu, w którym pojawiały się słowa nawiązujące do starości, nieświadomie zaczęły się wolniej poruszać. Co więc możemy zrobić, żeby każdy pracownik, bez napominania, z własnej woli chciał dbać o czystość w biurowej toalecie? Dobrym pomysłem może okazać się utorowanie w jego umyśle idei czystości. Jeśli w łazience zabraknie mydła, szczotka nie będzie zachęcać do użycia, a papierowe ręczniki do wycierania rąk będą rozsypywać się po całej podłodze, ludzie bezwiednie poddadzą się temu stanowi rzeczy. Sami zachowają się podobnie do zastanych okoliczności. Mają wystarczająco dużo wyzwań do pokonania w pracy, żeby jeszcze z własnej woli walczyć z wiatrakami. Zastanówmy się bowiem: co czuje człowiek, który wchodzi do zaniedbanej toalety i widzi napis w stylu: „Przypominamy o konieczności pozostawienia po sobie czystej toalety”? Czuje, że jest uważany za brudasa. I cokolwiek by zrobił, to się nie zmieni. Nawet jeśli wie, że napis nie jest skierowany do niego osobiście, niesmak pozostaje. Co innego, gdy w firmowej łazience będą wygodne w użyciu dozowniki, pięknie pachnące mydło, dobrej jakości papier do wycierania rąk w podajniku. Skuteczne odświeżacze powietrza. Ładna, niezniszczona szczotka do toalety. Może nawet podajnik na artykuły higieniczne dla kobiet, jak w dobrych hotelach. Po co to komu? Po to, żeby ludzie poczuli się lepsi. Jeśli potraktujemy ich lepiej niż na to zasługują, będą starali się dorównać tej wizji. Schludne i estetyczne otoczenie utoruje drogę do obudzenia pragnienia czystości w nich samych. Szeroki wybór wyposażenia toalety biurowej znajdziesz w Makro Office. Zamów z dostawą wprost do biura. „PREZENTACJA PARTNERA”